Biblia content marketingu Dariusza Puzyrkiewicza to ciekawa i niewątpliwie ważna pozycja dla wszystkich, którzy prowadzą swój marketing za pomocą słów i treści. Dariusz Puzyrkiewicz znany jest nie tylko z jakości redagowanych przez siebie treści i kursów marketingowych, ale również ze swojej wcześniejszej książki o równie “skromnym” tytule. Chodzi o Biblię copywritingu.
Tym razem Dariusz poszedł dalej i stworzył książkę, która nie tylko sugeruje jak pisać, ale również, jak treści układać w skuteczną, a co ważniejsze, przewidywalną strategię content marketingu, która przynosi owoce regularnie. Dodatkową jej zaletą jest to, że nie opiera się na trikach i tanich chwytach marketingowych, ale podstawę omówionej strategii stanowi wiedza psychologiczna i behawioryzm ekonomiczny.

Biblia Content Marketingu – Co znajdziesz w książce?
Zacznijmy od struktury. Biblia Content Marketingu składa się z sześciu części, które podzielone zostały na mniejsze rozdziały.
Na końcu każdej części znajduje się Wielki Post (jak przystało na religijne nawiązania). To tekst, który w praktyce prezentuje omawianą w danej części teorię.
Darek pisze w specyficzny dla siebie sposób. Biblia Content Marketingu jest praktycznie przesiąknięta jego stylem i sposobem wypowiadania się. Moim zdaniem to plus. Bez względu na to, czy lubisz taki styl, czy nie, to jest zachowana spójność i konsekwencja. Czuje się w tej książce bardzo silną obecność jej autora.
Biblia Content Marketingu słowo o treści
Najprościej rzecz ujmując, Darek porusza w niej zagadnienia content marketingu. Zaczyna od celu, o czym wielu zdaje się zapominać. Darek sugeruje, by ustalić w pierwszej kolejności nadrzędny cel, który chcesz osiągnąć, a dopiero potem, gdy już wiesz po co w ogóle to całe pisane, siadać do pracy.
Słowo jeszcze wtrącenia. Pamiętajmy: Zanim rozpoczniemy jakiekolwiek kampanie promocyjne, siadamy do ustalenia ich celu. Ja wiem, że to banał i truizm. Ale wystarczy popatrzeć na działania niektórych copywriterów w sieci i bardzo szybko zaczniesz się zastanawiać, o co im chodzi.
Dlatego właśnie, gdy chcesz wykorzystać moc marketingu treści, pamiętaj że ustalenie celu powinno być Twoim priorytetem.
Dobra, lecimy dalej.
Darek całą swoją książkę i swoją wiedzę ułożył bardzo sensownie i chronologicznie. Dzieli się swoimi poglądami na lejek sprzedażowy (a wiesz przecież, że należy tworzyć treści zgodnie z etapem, na którym znajduje się Twój odbiorca) i sposoby przesuwania odbiorców w tym lejku. Dalej, wskazuje, co należy pisać do poszczególnych odbiorców, co z kolei pomaga tworzyć treści skuteczne i działające.
Na przykładzie własnych treści pokazuje, jakie zwroty i konstrukcje komunikatów mogą przynieść pożądane przez Ciebie efekty.
Racjonalne kupowanie w afekcie
Całej książce w ogóle przyświeca (bliska mi) idea przekonywania do zakupu, ale nie za pomocą tanich sztuczek i manipulacji obiorcami. Jej autor zmusza czytelników do tego, by włożyli wysiłek w projektowanie i staranne przygotowywanie swoich tekstów, bo tylko wtedy uda się tak wpłynąć na odbiorców, że zdecydują się na zakup świadomie, a nie wyłącznie pod wpływem impulsu czy “skołowania”.
Takie podejście pozwala też nieco lepiej zaplanować swoje działania, a co ważniejsze: przewidzieć w pewnym stopniu ich efekty. Dlaczego? Bo proponowane przez Darka rozwiązania opierają się na psychologii, na behawioryzmie ekonomicznym i na wartościach. A gdy faktycznie opierasz się na wartościach – to Twój przekaz trafia w zupełnie inny sposób do odbiorców.
Ok, dalej.
Biblia content marketingu to również świetny sposób na to, by uwolnić się od ciągłego poprawiania i udoskonalania swoich tekstów. Bardzo racjonalnie i sensownie Darek zniechęca do ciągłego zastanawiania się, czy tekst jest dobry. O tym powie przecież dopiero mierzenie efektów po jego opublikowaniu. Tworzenie contentu powinno wynikać z celu, w jakim jest tworzony, przemawiać do emocji, głowy i wartości odbiorcy. A to, czy przyniesie efekt wynika nie z tego, jak wiele razy poprawisz jedno zdanie, ale z tego, czy poruszaj prawidłowe emocje, wartości i argumenty.
Emocje w marketingu treści
Skoro już o tym mowa. Zdaniem Darka, gdy wiemy, co chcemy osiągnąć naszymi publikacjami, jak chcemy pozycjonować produkty, dopasowanie do tego emocji nie powinno być trudne i skomplikowane. On sam zachęca do korzystania ze zdziwienia, zaskoczenia i zachwytu.
Co bardzo ciekawe, nie tylko w aspekcie poruszania emocji, Darek uważa, że szablony w marketingu treści nie powinny istnieć. Dlaczego? Bo dla niego za każdym razem, proces powstawania treści, to akt stworzenia. A gdyby były szablony, to nie byłoby mowy o stworzeniu, a jedynie o uzupełnianiu luk 🙂
Ja mam nieco inne zdanie. Uważam, że pewne schematy i motywy są bardzo powtarzalne, a co więcej są sprawdzone i skuteczne. A skoro coś działa, to po co to zmieniać? Na czym polega strategia stworzenia według Darka?
To wspomniane przeze mnie projektowanie tekstu w oparciu o emocje, wartości i argumenty. Za pomocą emocji docierasz do odbiorcy i pobudzasz jego zainteresowanie. Uchylasz drzwi do zakupu. Następnie musisz odwołać się do argumentów, które uzasadniają dokonanie zakupu. Jednak będą one całkowicie bezużyteczne, jeżeli nie będą odnosić się do wartości wyzvanawych przez Twoich odbiorców. W efekcie stworzenie angażującego tekstu nie jest może proste. Nie da się tego zrobić w pięć czy dziesięć minut, jak przechwalają się niektórzy twórcy w social mediach. Ale za to może przynieść Ci wymierne owoce. Stworzenie contentu, który powtarzalnie działa i przynosi powtarzalny wynik.
Na czym polega strategia stworzenia w szerszym ujęciu?
Darek zachęca do przygotowania sobie kalendarza sprzedażowego.To właśnie według niego układasz treści do social mediów, do newslettera i innych kanałów, na których działasz.
Do tego możesz wykorzystać jedną z proponowanych przez niego strategii pozycjonowania produktu. Bo jeżeli chcesz jakiś produkt sprzedać, to musisz go też odpowiednio wypozycjonować na tle konkurencji.
Wszystkie drogi prowadzą do… koszyka
Bardzo ciekawym zagadnieniem, które Darek poruszył w swojej książce jest też przygotowanie mapy, która prowadzi Twoich odbiorców do koszyka. Nie wystarczy tu jeden porywający post. Po czymś takim nikt nie przybiegnie do Ciebie ze swoim portfelem otwartym na szeroko. Musisz jeszcze przygotować treść, która jest naszpikowana konkretem, ale podanym w przystępny sposób. Warto poznać prawa i reguły rządzące marketingiem, potrzeby, oczekiwania i obiekcje klientów i to wszystko ubrać w ciąg materiałów, które stopniowo docierają do klienta i coraz bardziej skłaniają go do określonego zachowania.
Co jakiś czas Darek przytacza przykładowe teksty, których sam używa lub gdzieś opublikował. I na ich podstawie omawia wskazywane przez siebie zasady tworzenia treści.
Biblia content marketingu – Dariusz Puzyrkiewicz
Chcąc opowiedzieć Ci, czym jest ta książka i jakie zagadnienia content marketingu porusza, bym musiała ją… przepisać. Mało tam lania wody, a dużo konkretów, co przekłada się na to, że książka jest niezwykle wartościowa. Nie wyjaśnia po raz sześćdziesiąty czym jest content marketing, ale pokazuje jak w praktyce go prowadzić. Jak go realizować.
Wyjaśnia ona na jakich zasadach psychologicznych bazuje content marketing i jak z tej wiedzy zrobić wartościowy użytek. Jak wspomniałam, daje wskazówki, jak to robić, gdy chcemy pozycjonować produkty oferowane klientom. Jak zaplanować aktywności marketingowe, kampanie promocyjne i jak podchodzić do swojego kalendarza sprzedażowego. Pomaga ułożyć i znacznie efektywniej zaplanować swoją pracę dzięki piramidzie produktywności, a to z kolei wprowadza czytelnika do tematu celów, wartości wyzwanych przez odbiorców i emocji, które mogą napędzać ich działania. Porusza wiele spraw praktycznych, które opierają się na zasadach psychologicznych. Pokazuje, jaka droga prowadzi do treści, które mogą przynosić oczekiwane profity.
Kończąc…
Odrzuca marketing, który ma charakter doraźny. To wspólne poszukiwanie pomysłu na to, jak dotrzeć do prawdy o odbiorcach i tak poprowadzić przygotowane działania, by tę prawdę poruszyć. Zwraca uwagę na to, pod jakim kątem planujemy publikacje i jak działania celowe mogą oszczędzić Twój czas pracy. Wreszcie odpowiada na pytania o motywacje klientów, które powodują, że po skorzystaniu z Twojej oferty, przechodzą do następnej potrzeby, którą Ty możesz im zaspokoić.
Przyznam się od razu 🙂 Przeczytałam biblię dwa razy! Zrobiłam notatki na pół zeszytu i z pewnością przeczytam książkę jeszcze nie raz. Pokazuje ona, ja pomaga prowadzenie social mediów, jak wybrać temat wpisu i jakie rodzaje działań podejmować, by faktycznie doprowadzić do zamknięcia sprzedaży. Choć tytuł “Biblia content marketingu” jest dość ambitny, żeby nie powiedzieć bezczelny 😉 to nie jest to w portfolio Dariusza pierwsza biblia. Na koncie ma jeszcze jedną, wcześniejszą. To biblia copywritingu. Obie są świetnym zestawem dla osób, które postanowiły poprawić swoją komunikację z odbiorcami. Zasady sugerowane przez Darka zamieniają czytelników w klientów i nie jest Ci do tego potrzebny umysł humanistyczny.
Książkę możesz kupić na stronie Wydawnictwa Onepress. Aktywny link, to link partnerski. Jeżeli więc książka Cię zaciekawiła i kupisz ją za moim pośrednictwem – ja otrzymam prowizję 🙂