Naming, czyli jak stworzyć nazwę

Naming zajmuje się projektowaniem nazw. Nazwa marki, firmy czy oferowanych przez nią produktów jest niezwykle istotna. Może wynieść na szczyt lub narazić na śmieszność i upokorzenie. Podczas dobierania nazwy warto zwrócić uwagą na znaczenie słów (nie tylko w rodzimym języku), na to, jakie emocje mogą potencjalnie przenosić i jakie wartości marki sugerują. Nazwa firmy nie musi być też dosłowna. Może się też odnosić do tradycji, założycieli czy okoliczności w jakich firma powstała. Duże znaczenie przy jej promowaniu i komunikowaniu ma też historia, która się za nią kryje. Zobacz, co warto wiedzieć i o czym pamiętać podczas projektowania nazwy dla swojej firmy. 

Naming – co to jest?

Naming jest to jednocześnie proces i dział marketingu. Jego celem jest stworzenie nazwy dla firmy, produktu lub usługi. Przemyślane i profesjonalne zaprojektowanie nazwy ma prowadzić do zwiększenia sprzedaży oraz ułatwić dotarcie do klientów i utrwalenie się w ich świadomości. Stworzona nazwa powinna być łatwa do zapamiętania i chwytliwa, bez negatywnych konotacji. 

Naming nie jest zadaniem łatwym. Nie wystarczy tu kreatywność i nieszablonowe myślenie. Potrzebna jest wiedza marketingowa, doświadczenie w reklamie i ogromna świadomość efektów swojej pracy. Z tego powodu zadanie to zleca się najczęściej agencjom, a nie freelancerom (praca w grupie daje lepsze efekty) i to takim z dobrym i rozbudowanym portfolio. 

Nie jest jednak powiedziane, że freelancer nie mógłby zająć się tworzeniem nazw. Może. Może to też być jego specjalizacją, która będzie wyróżniała go na rynku. 

Namingu można się nauczyć. Nie jest to wiedza tajemna czy jakaś czarna magia. Zaciekawił Cię temat? Zobacz, jak się za niego zabrać.

Kilka słów o procesie namingu

Zanim opowiem Ci, w jaki sposób powinny powstawać skuteczne nazwy firm i produktów, powiem Ci troszkę o samym procesie namingu. 

Pamiętaj, że powinien on przebiegać etapowo. Jeżeli masz zespół, to super. Jeżeli nie – przed Tobą znacznie cięższa praca. 

Pierwszy etap powinien polegać na wybraniu słów kluczowych powiązanych z marką. Możesz to zrobić za pomocą mapy myśli. W centrum wpisz sobie główne hasło/wartość/ideę klienta. Dopisz do tego skojarzenia. W ich generowaniu mogą Ci pomóc pytania ze złotego kręgu opracowanego przez Simona Sineka.

Na czym to polega? Simon Sinek sugeruje, by myślenie o swojej marce zawsze zaczynać od „dlaczego?”, potem pytać o „jak?”, a następnie „co?”

Dla lepszego zrozumienia podam Ci przykład z mojego podwórka:

Dlaczego pracuję jako copywriter? By pomóc klientom w zwiększeniu sprzedaży ich produktów i usług. Chcę, by ich biznesy się rozwijały i rosły.

Jak to robię? Projektuję strategie komunikacyjne i piszę teksty sprzedażowe, które zachęcają odbiorców do działania. 

Co oferuję? Usługi copywritingu. 

Podczas pierwszego etapu wypisz więc wszystkie skojarzenia związane z odpowiedziami na te pytania. Dalej należy je przesiać, potworzyć pary, związki wyrazów i znów przesiać i tak dalej. Szczegóły za chwilę. 

Co w tym miejscu jest najważniejsze? Proces namingu powinien przebiegać etapowo. Na początku każdego etapu materiału powinno być dużo, a na koniec mało – tylko w ten sposób dojdziesz do właściwej nazwy. Dobra, to lecimy dalej 🙂

Jak zabrać się za tworzenie nazwy – naming krok po kroku?

Czas przystąpić do pracy. Proces namingu odbywa się etapami, tak jak to już wcześniej zasygnalizowałam. Jakie są te etapy?

Pierwszy krok to burza mózgów. To opisane powyżej poszukiwanie skojarzeń i słów kluczowych związanych z główną ideą. 

Pamiętaj zaczynać od „dlaczego?”, dopiero potem szukać odpowiedzi na pytanie „jak?” i „co?”. 

Jeżeli w międzyczasie pojawią Ci się dodatkowe skojarzenia, to na tym etapie również możesz je zapisać. Im więcej tym lepiej. Ważne, by żadnego z pojawiających się pomysłów na razie nie oceniać. To nie jest ten moment. Skoro coś pojawiło Ci się w głowie, to należy to zapisać. Czas na sprawdzanie pomysłów jeszcze przyjdzie. 

Gdy już wyczerpią Ci się pomysły – zacznij weryfikację. Wyeliminuj najpierw te, które jednoznacznie nie pasują do głównej idei. Od razu brzmią Ci źle i koślawo. Mijają się z wartościami lub główną misją. 

Potem spróbuj każdy z pomysłów powiedzieć na głos. Część odpadnie właśnie w czasie takiego testu. Dlaczego? Bo dźwiękowo będą po prostu słabe. Gdy lista się skróci, przeczytaj raz jeszcze wszystkie skojarzenia. Po wcześniejszej selekcji i teraz dostrzeżesz nietrafione. 

Koniec. Gdy już uznasz, że wszystko, co nie gra, zostało usunięte. Przechodzić do drugiego etapu. 

Krok 2

Drugi krok to tworzenie związków. Zobacz, czy wyrazy, które Ci zostały, da się jakoś ciekawie ze sobą połączyć. Nie oznacza to wcale, że nazwa musi się składać z kilku wyrazów. Nie. Jest wiele nazw jednowyrazowych, które doskonale się sprawdzają. Tworzenie związków służy przede wszystkim uruchomieniu innego rodzaju myślenia. Nie chodzi w tym momencie o tworzenie od zera, ale o łączenie. Dzięki temu aktywują się nieco inne obszaru w mózgu, a to pozwala na rozkręcenie kreatywności. 

Dlatego właśnie łącz i zestawiaj ze sobą wyrazy – również, jak poprzednio – bez oceniania. Baw się tym etapem. Zestawiaj wyrazy pozornie do siebie niepasujące. Takie, których łączenie zdaje się absurdalne. Nie myśl za dużo. Daj się ponieść fantazji i kreatywności. 

Gdy już uznasz, że ten etap można zakończyć, dokonaj weryfikacji. Przeczytaj utworzone przez siebie połączenia. Zobacz, które brzmią dobrze, a które nie. Zastanów się, które oddają główną ideę. Czy są chwytliwe? Łatwe do zapamiętania? Powiedz je na głos i zastanów się, jak brzmią. Czy nie nasuwają negatywnych lub upokarzających skojarzeń? Czy brzmią atrakcyjnie? A może w wyniku łączenia okazało się, że coś brzmi fajniej uproszczone. Coś warto rozdzielić.

Gdy zakończysz weryfikację, drugi etap możesz zamknąć. 

Krok 3

Czas przejść do trzeciego etapu. To zasadnicza weryfikacja. Wybierz pojedyncze wyrazy z pierwszego etapu (które przeszły przez proces odrzucania; raz odrzucone już nie wracają) i zestawienia z drugiego (rownież tylko te, które pozostały). Popatrz na nie, rozrysuj je. Zastanów się, które brzmią fajnie, a które nie. Może coś na nowo Ci się „zaświeciło”. Może pojawia się nowe zestawienie, albo powstałe zestawienie lepiej będzie rozdzielić? 

Wybierz trzy do pięciu nazw, które powstały w procesie namingu. To one będą przedstawione klientowi w pierwszej sesji. Nie licz jednak na to, że od razu trafisz. Każda z nazw powinna być inna, powinny się różnić między sobą. Gdy przedstawisz je klientowi, powie Ci, które od razu odpadają, bo to nie jest ten kierunek, a które idą we właściwą stronę. Na tej podstawie możesz przystąpić do drugiej sesji wymyślania, ale tym razem działasz wokół wskazanego przez klienta kierunku. 

Dobrze, to proces już znasz. Teraz jeszcze kilka dodatkowych wskazówek, które pomogą Ci z sukcesem dotrzeć do celu. 

5 zasad tworzenia nazw marki, firmy lub produktu (naming w praktyce)

Gotowa? Gotowy? To jedziemy.

Po 1. Zastanów się nad wyborem języka. 

Jeżeli planujesz podbój jedynie polskiego rynku, nazwa może być polska lub zagraniczna. Polska będzie lepiej przyjęta wśród osób, które nie mają styczności z obcymi językami. Dlatego zastanów się, kto będzie odbiorcą produktów lub usług firmy, dla której nazwę wymyślasz. Jeżeli kontakt z obcymi wyrazami jest dla nich komfortowy – masz dowolność. Jeśli jednak Twoi klienci to osoby, które z obcymi językami nie mają kontaktu, skup się na polskich słowach. 

Obcojęzyczna nazwa sprawdzi się również wtedy, gdy chcesz ze swoją ofertą wyjść poza granice kraju i liczysz na międzynarodowy sukces. Polskie słowa są trudne dla obcokrajowców, a angielska nazwa będzie łatwiejsza do zrozumienia. Angielski jest w pewnym sensie językiem międzynarodowym, a to oznacza, że niemalże każdy zrozumie Twoją nazwę firmy. 

Po 2. Zastanów się nad przekazem.

Sprawdź, czy wybrana przez Ciebie nazwa nie ma negatywnych konotacji. Są słowa wieloznaczne. I być może Ty masz na myśli jedno z nich, a odbiorcy podkreślą czy wyłapią inne znaczenie. 

Jeżeli wybierasz słowa z języka obcego, warto również sprawdzić ich znaczenie po polsku, ale też w innych językach. Przykładem niech będzie Mitsubishi Pajero. Pajero to po hiszpańsku onanista, więc akurat w krajach hiszpańskojęzycznych ten model nosi nazwę Montero. A po co? Gdyby ktoś sprawdził to wcześniej, to Mitsubishi mogłoby mieć jedynie model Montero, zamiast jednego modelu o dwóch nazwach.

Po 3. Prostota to klucz do sukcesu. 

Upraszczaj. Maksymalnie upraszczaj. Pamiętaj, że nazwa musi być podana do faktury, do umowy, do urzędu. Dyktujesz ją praktycznie wszędzie. Jest jak imię. Dlatego, im będzie prostsza, tym będzie lepiej. Jeżeli ktoś źle zapisze nazwę Twojej firmy, może się to wiązać z komplikacjami i problemami formalnymi. Dlatego prostota od razu wyeliminuje Ci całą masę trudności. Stosuj więc łatwe i krótkie słowa, które łatwo przeliterować i zapisać.

Po 4. Trendy? Nie, nie! Dziękuję.

Przypomnij sobie wczesne lata dziewięćdziesiąte. Jakie firmy wtedy powstawały? Januszex, Polex, Szybpol, Dompol, Złomex i tak dalej. Widzisz schemat? Branża i końcówka -pol lub -ex. Druga wersja to imię i końcówka -ex lub -pol. 

Dziś takie nazwy są synonimem braku pomysłu, tandety i trochę żenady. 

Kolejnym trendem, który pojawił się już grubo po roku dwutysięcznym, było love. Karmelowe love, flanelowe love, a potem ich uproszczona wersja: karmelove.

To też przechodzi już powoli do lamusa i zaczyna być synonimem słabej nazwy. Dlatego, jeżeli obserwujesz w swoim otoczeniu trendy to… nie idź tą drogą! Chyba, że też chcesz być w przyszłości symbolem 😉

Po 5. Nie kradnij (choć w oryginalnej wersji to raczej po 7. ;))

Nie kradnij nazw. Ani od rodaków ani od firm zagranicznych. To świadczy bardzo źle o Tobie. Oczywiście możesz się inspirować, ale niech to nie będzie zbyt daleko idąca inspiracja. 

Wymyśl coś własnego. Poszukaj czegoś, co Cię wyróżni. Lepiej być sobą, bo po co być kimś innym? Przecież nie będziesz kopiować całego biznesu od swojego konkurenta. Ponadto, nazwa to swego rodzaju tożsamość marki. Najlepsze nazwy tę tożsamość oddają. A kopia? To jak podszywanie. 

Po za tym, weź pod uwagę, że konkurent mógł zastrzec swoją nazwę w urzędzie patentowym. Jeżeli tak zrobił, to bardzo możliwe, że zastrzegł również jej warianty. W takiej sytuacji kopiowanie narazi Cię na bardzo poważne konsekwencje. 

Tworzenie nazwy dla firmy – o czym musisz pamiętać?

To nie koniec porad i wskazówek. Jest tego więcej 🙂

Wiesz już, że naming to złożony proces. Mam dla Ciebie jeszcze kilka podpowiedzi, które sprawią, że będzie nieco prostszy, a opisane wcześniej etapy przyniosą więcej szans na sukces i być może zredukują liczbę sesji potrzebnych do znalezienia tej idealnej nazwy. 

Poświęć czas na zastanowienie się nad nazwą marki, by potem nie żałować przez lata – naming idealny

Poświęć czas na znalezienie najlepszej nazwy dla swojej firmy. To nigdy nie będzie czas stracony. Poszukiwania dobrej nazwy powinny trwać. Nie jest trudno znaleźć pierwszą z brzega, bez poświęcania uwagi procesowi tworzenia nazw. Tyle, że w ten sposób daleko nie zajedziesz, a po jakimś czasie może się okazać, że to nazwa nietrafiona i w ogóle błąd. Będziesz się z nią męczyć i zastanawiać się, jak to zrobić, żeby od niej uciec. Po co Ci to? Zdecydowanie lepiej jest poświęcić czas na dopracowanie swojego pomysłu.

Sprawdź dokładnie znaczenie słów

Jak wspomniałam wcześniej. Poświęć czas na sprawdzenie znaczenia słów, których chcesz użyć. Sprawdź je też na rynku docelowym. Znasz żarówki Osram? Przecież w tym kraju ta nazwa kojarzy się jednoznacznie. Przykład z Pajero podałam już wcześniej, a jest znacznie więcej takich niefortunnych wpadek. 

Chcesz stać się przykładem źle zaprojektowanej nazwy? Pewnie nie. Dlatego zweryfikuj ją podczas procesu tworzenia nazw i śpij spokojnie już potem. 

Unikaj liczb w nazwach

Jest kilka nazw, które zawierają liczby, ale nie jest to częsta praktyka. Pamiętaj też, że liczby mają swoje znaczenie w różnych kulturach. Jeżeli myślisz o międzynarodowej ekspansji, musisz to wziąć pod uwagę. Może się zdarzyć tak, że użyjesz liczby, która w danym kręgu kulturowym jest złą wróżbą? Nie mówię o naszej trzynastce, bo ona „tylko” przynosi pecha. Są jednak liczby, które mają bardzo złe skojarzenia. 

Dostępność domeny – wzmocnij naming

Na etapie szukania nazwy dla swojej firmy, sprawdź czy taka domena jest dostępna. To pomoże Ci od razu w promowaniu Twojego biznesu w sieci. Jeżeli nazwa i domena będą brzmiały tak samo, to będzie Ci znacznie łatwiej zbudować rozpoznawalność. Ludzie będą wpisywali Twoją nazwę w wyszukiwarce, a ta podsunie im od razu właściwy adres w internecie.

Unikaj skrótów

Skróty znacznie trudnie utrudniają zapamiętanie, a do tego mogą nieść własne skojarzenia. Skróty też bywają trudne do wymówienia, a to potencjalne komplikacje. Nie wiadomo bowiem, czy wymawiać je po polsku czy angielsku. Od samego początku stawiaj na prostotę, jasność i zrozumiałość.

To jak? Naming opanowany? Czujesz się bardziej kompetentny/kompetentna w tworzeniu nazw? Mam nadzieję, że tak. Pamiętaj, że brand buduje się na lata. Czasami dobrze sprawdzają się nazwiska (Wedel), a czasami lepiej polegać na historii powstania firmy, wykorzystać jej dziedzictwo. Ważne, by nazwa była oryginalna, łatwa do zapamiętania i wiązała się z firmą lub produktem. Najlepiej, jeżeli wspiera reklamę i realnie przyczynia się do budowania rozpoznawalności. 

Masz pytania? Napisz: kontakt@sferacopywritera.pl

Chcesz coś dodać, uzupełnić? Miejsce w komentarzach jest dla Ciebie!

Sfera Copywritera

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *