Promocja restauracji to temat, którym zajmuję się od kilku miesięcy. Jeżeli śledzisz moją stronę, to zapewne wiesz, że poruszałam już różne aspekty promowania lokalu w internecie. Pomału docieramy już do końca tego cyklu. W tym wpisie pokażę Ci, jakie korzyści możesz osiągnąć ze współpracy z blogerami i jak taką współpracę zaprojektować, by wszystkim przyniosła satysfakcję. Zaczynamy!
Media społecznościowe restauracji
W poprzednich wpisach opowiadałam o tym, jak można promować restaurację w różnych mediach społecznościowych. Osobne artykuły poświęciłam też platformom takim jak Facebook, Instagram czy LinkedIn
Pamiętaj jednak, że nie tylko Twój lokal ma tam konta, a to oznacza, że jest dość tłoczono i wcale nie jest łatwo się wyróżnić czy wybić, a do tego jeszcze zdobyć zadowolenie klientów.
Jest jednak dobra wiadomość. Nie tylko Twoja konkurencja jest tam obecna. Różnorodni blogerzy kulinarni, również publikują wpisy w swoich mediach społecznościowych. To oznacz, że mogą opublikować również wpis o Twoim lokalu.
To coś jak testowanie produktów w ramach różnych współprac. W ten sposób możesz dotrzeć do większej liczby potencjalnych klientów, zachęcić do odwiedzenia restauracji czy w ogóle powiedzieć o swoim istnieniu, co też jest niezwykle ważne!
Jak prowadzić promocję restauracji z blogerami?
Takie działanie powoduje, że docierasz do szerszego grona odbiorców – część z nich pewnie nigdy nie skorzysta z Twojej oferty z racji lokalizacji, część zacznie korzystać, bo okaże się, że Twoja knajpa jest w ich mieście. Część natomiast odwiedzi Cię sporadycznie, gdy będzie w okolicy.
Tak czy inaczej, masz szansę rozszerzyć grono swoich klientów pokazać się szerszej publiczności, a co za tym idzie zdobyć nowych klientów, nawet jeżeli to będą osoby, które odwiedzają Cię tylko przejazdem.
Co jednak najważniejsze – dasz się poznać, pokażesz się, a skojarzenie miasta z Twoją knajpą zacznie powstawać naturalnie – zyskasz większe szanse na pozyskanie klientów lokalnych i przyjezdnych.

Promocja restauracji to recenzje dań i lokalu
Zaproszony przez Ciebie do współpracy bloger może przygotować recenzję Twoich dań i lokalu, w którym je serwujesz. Może pokazać swojej społeczności menu i jak wygląda Twoja restauracja. Oceni jedzenie, przedstawi szefa kuchni (jeżeli ten się na to zgodzi), przedstawi właścicieli restauracji (czyli Ciebie i Twoich wspólników, jeśli takich masz).
Jeżeli się spiszesz, recenzja z pewnością będzie pozytywna i przychylna dla Ciebie. Jeżeli coś pójdzie mocno nie tak, musisz być przygotowanym na negatywne opinie.
Pamiętaj jednak, by przygotować wszystko uczciwie, tak jak jest na co dzień. Nie organizuj dla blogera przedstawienia do mediów społecznościowych, bo to prędzej czy później wyjdzie. A jeżeli chcesz nawiązać współpracę, która być może potrwa dłużej, to uczciwość i autentyczność jest po prostu konieczna.
Pamiętaj, że to co pojawia się dziś w mediach społecznościowych jest już nieco inne, niż to, co pojawiało się jeszcze kilka lat temu. Dlaczego?
Wcześniej popyt był na zdjęcia i relacje wystylizowane, dopracowane i upiększone. Dziś znacznie bardziej liczy się prawda, autentyczność i uczciwość. Popularność zdobywają materiały, które pokazują jak jest.
Zobacz, że skończyła się już era zdjęć stockowych, flat lay czy innych cudów Photoshopa. Dlatego, gdy zaprosisz do swojej restauracji blogera czy zaczniesz współpracę z różnymi blogerami, nie twórz dla nich specjalnej aranżacji, magicznych procedur czy potraw, które na co dzień nie są u Ciebie dostępne. A co, gdy bloger nie może się u Ciebie pojawić.
Recenzje dań
Niektóre restauracje oferują również dowóz dań do domu. Jeżeli też masz taką opcję, to w takiej sytuacji możesz wejść we współpracę z blogerem, która dotyczy wyłącznie dań i cateringu. Bloger nie napisze o Twoim lokalu, ale może opisać sposób dostawy i czas oczekiwania. Pokaże, jak zostało dostarczone jedzenie, czy było ciepłe, jak było podane. Tu również zachowaj uczciwość. Każda aranżowana sytuacja szybko wyjdzie na jaw. Prawda mediów społecznościowych jest dziś bardzo brutalna. Twoje autentyczne starania będą przebijać się przez gąszcz informacji długo i niespiesznie. Twoja wpadka rozejdzie się z prędkością światła i nie dasz rady jej zatrzymać. Cóż, tak to w tych mediach społecznościowych wygląda i nie ma się co na to obrażać. Po prostu trzeba stawić czoła tej sytuacji.
Promocja restauracji może się odbywać też przez imprezy blogerskie
W ciągu roku cyklicznie odbywają się różne blogerskie wydarzenia. Wordcamp, Seeblogers i inne. Możesz być gospodarzem takiej imprezy, a to również przyniesie Ci liczne korzyści, bo to też działania promocyjne. Uczestnicy będą się w Twoim lokalu oznaczać, bo chcą pokazać, że biorą udział w spotkaniu. Organizatorzy będą Ci dziękować za oprawę, lokal i poczęstunek. Dobrze wypadniesz w blogerskim świecie, a to pociągnie za sobą pozytywne komentarze. Mało tego, po takiej akcji łatwiej Ci będzie nawiązać współpracę z blogerami kulinarnymi. Będą już o Tobie słyszeć, będą Cię kojarzyć, nie będziesz dla nich „No namem” tylko „tą restauracją z imprezy”.
Po takiej imprezie możesz też dodać do swojego menu nowe danie, które organizatorom się najbardziej podobało. Możesz wpleść jakiś akcent, który na dłużej będzie przypominał o udziale Twojej restauracji w tym wydarzeniu. To może Ci zapewnić więcej zaproszeń do kolejnych wydarzeń specjalnych z udziałem blogerów lub sprowadzić do Ciebie nowych, ale na przykład powracających klientów.
Współpraca firm z blogerami – na co zwracać uwagę
Promocja, którą mogą zapewnić Ci blogerzy, jest o tyle cenna, że ich społeczność im ufa i traktuje takie polecenie jak koleżeńskie. To tak, jakbyś pytał znajomego “gdzie mogę dobrze zjeść?”. A znajomy by Ci powiedział: “a tu i tu jest dobre jedzenie”. Nie kwestionujesz tego, tylko idziesz sprawdzić. Tak działa właśnie polecenie przez blogera. Jest zupełnie inne niż reklama w klasycznym wydaniu, która zostanie zignorowana albo od razu zakwestionowana.
Do tego wielu spośród blogerów to prawdziwi influencerzy. I nie mam tu na myśli samozwańczych influencerów, czyli takich z niskimi zasięgami i zaangażowaniem, ale za to z ogromną liczbą kupionych obserwatorów. Nie tędy droga. Mam na myśli influencerów, którzy mają realny i (przede wszystkim) policzalny wpływ na swoich odbiorców. Chodzi mi o ludzi, którzy potrafią swoją społeczność faktycznie zmotywować do określonego działania.
Jak to zmierzyć? Możesz dać kod rabatowy – wtedy zobaczysz, ile osób z tym właśnie kodem się do Ciebie zwróciło. Możesz oferować deser po tym, gdy ktoś powie z jakiego polecenia się tu zjawiło – też zweryfikujesz skuteczność działań lub wygenerować link afiliacyjny do rezerwacji stolika na stronie internetowej restauracji. Ktoś, kto zarezerwuje za jego pośrednictwem będzie przez system od razu zidentyfikowany, jako przychodzący z polecenia. Widzisz, jest kilka sposobów na mierzenie skuteczności działania blogera w mediach społecznościowych.
Żeby jednak ta współpraca przyniosła korzyści, musisz pamiętać o kilku zasadach.

Przede wszystkim win – win – win
Tak, tak, trzy zwycięstwa, nie dwa. Jedno jest dla Ciebie. Dobra współpraca z blogerem, to dla Ciebie dobra i wartościowa promocja. To również dla blogera materiał do publikacji, ale nie tylko – pamiętaj, że to jego praca! Ostatnie “win” należy do klienta. Zaaranżuj swoją restaurację, kupuj dobre produkty i serwuj pyszne dania, to klient, który do Ciebie przyjdzie, też wygra. Zadbaj też o wartościową stronę internetową. Ludzie coraz częściej weryfikują takie lokale właśnie w sieci. Same media społecznościowe mogą nie wystarczyć. Menu restauracji na stronie internetowej, zdjęcia potraw i lokalu – to wszystko może istotnie wpłynąć na decyzję klientów.
Żeby model trzech zwycięstw się sprawdził, trzeba zadbać o kilka istotnych kwestii, jedna (ta po Twojej stronie) już została wspomniana (Twoja oferta), reszta jest poniżej.
Zasięg i wpływ blogera
Zyskasz na współpracy, gdy bloger będzie rzeczywiście fachowcem w tym co robi, przygotuje ładne zdjęcia i napisze dobry, wartościowy tekst. Ma dużą społeczność, która go obserwuje, wiec informacja dotrze do dużej liczby osób. Ponadto, bloger powinien mieć wpływ na swoich obserwatorów (o czym wcześniej napomknęłam). Czy podejmują decyzje pod wpływem jego poleceń? To jedno z kryteriów, które trzeba brać pod uwagę. Chodzi Ci przecież o to, by sprowadzić do siebie nowych gości. A nie uda Ci się to, jeżeli bloger nie jest w stanie dotrzeć do osób, które korzystają z takiej opcji, jak zjedzenie czegoś na mieście (są tacy, co nie jedzą w restauracjach ;)).
Istotne jest też to, kto jest w jego społeczności. Czy grupa blogera pokrywa się z Twoją grupą docelową? Przecież nie zareklamujesz kaczki z jabłkami w gronie samych wegan! Musisz trafić z Twoją marką do właściwych ludzi, w przeciwnym razie to tylko sztuka dla sztuki. Sprawdź to. Zobacz, dla kogo pisze bloger i czy Wasze światy się zazębiają. Chcesz przecież za jego pośrednictwem trafić do potencjalnych gości, a nie przypadkowych ludzi, bo wtedy tylko przepalisz swój budżet.
Dotychczasowe współprace
Duże znaczenie ma to, czy bloger już z kimś współpracował, jak to przebiegało, jakie były tego efekty. Zapytaj, porozmawiaj, a gdy to możliwe zweryfikuj. Niestety, świat jest brutalny i jest w nim wielu pseudoblogerów, którzy udają wpływowych. Obserwatorzy są kupieni lub “uproszeni”, materiały nijakie, a jedyne, na co liczy taki bloger to tzw. “dary losu”. Chce wiele i za darmo, a w zamian oferuje wyłącznie marne treści. Nie daj się wciągnąć w taką relację, bo ona nie przyniesie Ci korzyści, tylko same straty. Przy takiej współpracy nie uda Ci się przyciągnąć nowych klientów zainteresowanych Twoją restauracją, a jedynie stracić nerwy i pieniądze.
Nie musisz też sięgać od razu po blogerów ze świecznika. Wielu jest małych, ale za to solidnych. Takich właśnie wybieraj. Okazuje się, że przez bliskość ze swoimi odbiorcami mają oni naprawdę duży wpływ (choć zasięg może być mniejszy). Przez to właśnie mogą istotnie pomóc w promocji Twojej restauracji.
Rozliczenie i kwestie formalne
To najtrudniejszy element Waszej współpracy. Rozliczenie. W niektórych sytuacjach barter jest dobrą propozycją. Zapraszasz blogera na obiad do swojego lokalu, a w zamian on opisuje swoje wrażenia na blogu. Tylko jest jedno, ale… Dobrej jakości zdjęcie produktowe z restauracji, a o takim tu mowa to koszt ok 200 zł za sztukę. Dalej. Artykuł sponsorowany, bo to tego rodzaju tekst, to od 100 do (w sumie nie ma górnej granicy) zł. Przy minimalnych kosztach bloger zarobiłby 300 zł. Twój obiad też tyle kosztuje?
No więc właśnie. Żeby barter był barterem, wartość wymienianych usług musi być zbliżona lub uważana za zbliżoną przez strony transakcji. Jeżeli to Ty opłacisz fotografa, który dostarczy zdjęcia blogerowi masz już mniejsze koszty – być może wtedy taki barter jest bardziej uczciwy.
Naturalnie, wynagrodzenie blogera możesz liczyć sumarycznie, czyli wartość posiłku plus pieniądze. Jest to alternatywna forma rozliczenia. Ważne, by nie traktować influencerów jak zło konieczne, ale jak ważnych partnerów we współpracy.

Zachęcam w tym miejscu do dyskutowania z blogerem. Negocjowania i dojścia do takiego porozumienia, które zapewni satysfakcjonującą współpracę obu stronom.
Uważaj jednak!
Uważaj na blogerów, którzy mało profesjonalnie podchodzą do swoich zadań. Zdjęcie wykonane telefonem może być ekstra, ale może też być do kitu. Artykuł może być arcydziełem, a może być gniotem, którego nikt nie przeczyta. Nie daj się złapać takim oferentom. Sprawdź ich! Za dobrego i zaangażowanego blogera warto zapłacić. Pseudoblogera nie warto nawet na obiad zaprosić, żeby nie psuć pracy profesjonalistom, a poza tym, on nijak nie przyczyni się do promocji restauracji, a to o promocję Ci przecież chodzi.
Zwróć więc uwagę w czasie pierwszej rozmowy, czy rozumie w ogóle na czym polega marketing restauracji, czy był na Twoich różnych profilach restauracji, czy zamierza prezentować też wnętrza restauracji.
Promocja restauracji przez blogera, słówko końcowe
Pamiętaj, że największa wartość takich działań leży w ich naturalności. Spróbuj poznać osobę, która ma coś dla Ciebie napisać. Porozmawiaj. Zjedz z nią obiad, na który ją zapraszasz. Nie trzeba się zaprzyjaźniać, oczywiście, że nie. Jednak samo poznanie się sprawi, że reklama stanie się bardziej autentyczna, a o to w tym chodzi. Samo wstawienie ogłoszenia “szukamy blogerek do współpracy” i wybranie tej, która wydaje się najlepsza, to nie jest dobry sposób wybrania partnera. Lepiej ze sobą porozmawiać, poznać się. Zweryfikować wzajemne oczekiwania. Omówcie w czasie takiego spotkania Twoje menu restauracji, porozmawiajcie o stosowanych przez Ciebie produktach i recepturach, przedyskutujcie jego zainteresowania i upodobania. Taka pogawędka może wpłynąć też na to, jak będzie postrzegał Twoją restaurację i jakie wrażenie zrobi na nim ta współpraca ogólnie.
Szukasz pomocy w wypromowaniu swojego lokalu w sieci? Napisz do mnie: kontakt@www.sferacopywritera.pl
Opracujemy strategię i plan działania. Wszystkim się zajmę, dopasuję materiały, treści, pomysły i partnerów. Ty zajmij się tylko gośćmi.
Nie chcesz czekać? Już dziś chcesz poznać sposoby na skuteczne promowanie restauracji? Szukasz kompleksowego opracowania? Mam coś dla Ciebie. To napisana przeze mnie książka, w której znajdziesz znacznie więcej, niż w opublikowanych tutaj artykułach. Sprawdź i daj znać!

- AI w copywritingu – 10 powodów, dla których odbierze Ci pracę (ale czy na pewno?) - 30 stycznia 2025
- Czy copywriting to zawód przyszłości? Jak się rozwijać w 2025 roku - 23 stycznia 2025
- Przykład skutecznego tekstu sprzedażowego – analiza krok po kroku - 16 stycznia 2025